Dla wielu schorowanych ludzi pobyt w sanatorium to szansa na szybki powrót do zdrowia. Podczas takiego turnusu chory poddaje się zabiegom leczniczym, jest objęty opieką lekarską i fizjoterapeutyczną. Może liczyć także na popołudniowe zajęcia rekreacyjne czy wieczorki tematyczne w imię holistycznego podejścia do pacjenta: coś dla ciała, coś dla ducha. Taką pomoc świadczyły uzdrowiska już w czasach PRL-u. Czy coś się zatem zmieniło?
Pakiety, promocje, czyli klient nasz pan
Sanatoryjne dancingi przetrwały trudy zmiany ustrojowej i nadal są atrakcją dla ratujących zdrowie kuracjuszy. Ale to chyba jedyny relikt epoki, który przypomina dawne czasy. Gminy zainwestowały ogromne fundusze w infrastrukturę obiektów uzdrowiskowych, dlatego pobyt w sanatorium stał się luksusową i stosunkowo niedrogą formą wypoczynku. Rosnące zainteresowanie takimi obiektami sprawiło, że zaczęły między sobą konkurować, stale rozszerzając swoją ofertę. Na kuracjuszy czeka różnorodny sprzęt do rehabilitacji wewnątrz budynków i na powietrzu. Wszystko dostosowane do leczonego schorzenia i zasobności portfela.
Pobyt komercyjny coraz bardziej popularny
Kolejki na wczasy finansowane przez NFZ czy ZUS są coraz dłuższe. Malownicze okolice, stosunkowo niedrogi pobyt i możliwość wykupienia zabiegów leczniczych w atrakcyjnej cenie sprawiają, że coraz więcej ludzi decyduje się na komercyjny pobyt w uzdrowiskach. Liczba „pacjentów”, którzy chcą tak spędzać wakacje, stale rośnie. Nic dziwnego, wiele zakładów leczniczych przypomina nowoczesne spa, w którym czeka ekskluzywny stół do masażu i pełna gama zabiegów odnowy biologicznej. Ponadto w ofercie pojawiają się masaże ujędrniająco-wyszczuplające, których próżno szukać wśród zaleceń lekarza kierującego na leczenie. Przykładowe stoły do masażu: sklep.wstech.eu/category/stoly-stacjonarne-do-rehabilitacji.
Co umożliwia skierowanie?
Pobyt w uzdrowisku, na który skierował nas NFZ czy ZUS, to wypoczynek za niewielkie pieniądze. Pacjent dopłaca do zakwaterowania i wyżywienia, ale zlecone zabiegi i konsultacje są bezpłatne. Zazwyczaj sprzęt do rehabilitacji jest nowy i zapewnia szerokie spektrum zabiegów, bo walka o komercyjnego kuracjusza wciąż trwa. Dodatkowe opłaty – nawet w sezonie wakacyjnym – nie należą do wygórowanych i wahają się dość znacznie w zależności od sezonu i standardu. Każdy znajdzie coś na miarę swoich oszczędności. Najczęściej sanatoria zapewniają też dodatkowe usługi, wprawdzie płatne, ale ich cena jest atrakcyjna. Za kilkadziesiąt złotych mamy okazję wypróbować nowoczesny stół do masażu, na którym wprawne ręce – zależnie od potrzeb – zrelaksują, ujędrnią i wyszczuplą nasze ciało.
Sanatorium to bardzo dobry biznes
Gminy sanatoryjne nieustannie inwestują w rozbudowę. Wiedzą, że obiekty lecznicze przyciągają nie tylko kuracjuszy, ale i „zwykłych” turystów. Powstają pijalnie wód, parki zdrojowe, siłownie na wolnym powietrzu i inne atrakcje. Starzejące się społeczeństwo i moda na zdrowy styl życia sprawia, że obiekty typu wellness, spa, beauty center mają szansę konkurować z coraz mniej popularnymi wycieczkami zagranicznymi.
Głośne w ostatnich latach ataki terrorystyczne zmusiły Polaków do ograniczenia tak popularnych wypadów zagranicznych. Atrakcyjna oferta polskich uzdrowisk skłania do wykupienia płatnego pobytu, co wpływa korzystnie na zdrowie kuracjuszy i finanse gmin sanatoryjnych.